Maskne to dość nowa choroba skóry, która jest następstwem noszenia maseczek ochronnych. Jak więc jej zapobiegać i jak leczyć, gdy już się pojawi? Na szczęście pomóc mogą odpowiednie kosmetyki.
W trakcie epidemii koronawirusa wszyscy jesteśmy zmuszeni do noszenia maseczek. Nic więc dziwnego, że w związku z ciągłym zakrywaniem twarzy zaczęły pojawiać się na niej różne niedoskonałości. Dość nową chorobą jest właśnie maskne, czyli pojawiający się na policzkach, nosie, brodzie i linii żuchwy trądzik.
Ta nowa choroba skóry dla wielu jest jeszcze nieznana. Pojawiający się trądzik w miejscu noszenia maseczki, jest często zaskoczeniem (szczególnie dla osób nieco starszych, które czasy młodzieńczego trądziku mają już dawno za sobą). Niedoskonałości pojawiają się, ponieważ skóra nie ma jak oddychać, poci się, a pory zapychają się od nadmiaru sebum.
Nieestetycznych krostek można się na szczęście pozbyć. Kluczowa jest tu odpowiednia higiena i dobre kosmetyki. Te ostatnie powinny mieć działanie antybakteryjne i ochronne. Takie specyfiki nie tylko pomogą zwalczyć maskne, ale i będą zapobiegać wszelkim stanom zapalnym skóry.
Gdy tylko zauważymy krostki w miejscu noszenia maseczki, musimy szybko zacząć działać. Przede wszystkim od dokładnego mycia twarzy i częstej zmiany maseczki (nawet co godzinę). Warto też wybierać takie, które są zrobione z dobrych, oddychających materiałów. Tuż po zdjęciu maseczki i umyciu skóry twarzy, należy przemyć ją wodą oraz tonikiem lub żelem antybakteryjnym. Następnie powinniśmy zaaplikować krem z filtrem 30 lub 50 SPF. Po kilku dniach powinna nastąpić poprawa. Gdyby jednak problem się nasilał, konieczna będzie wizyta u dermatologa.
Zdj. główne: Denis Jung/unsplash.com