Obecnie botoks to jeden z najpopularniejszych zabiegów przeprowadzanych przez Polki. Kiedyś kojarzył się negatywnie, dziś niejedna osoba uważa, że to obowiązkowy zabieg kosmetyczny. Z czasem wokół samego botoksu narosło wiele mitów, dziś nadszedł czas, aby je wszystkie rozwiać.
Botoks inaczej nazywany jest jadem kiełbasianym, a fachowo toksyną botulinową. To substancja od lat stosowana w medycynie estetycznej oraz szeroko wykorzystywana w dermatologii. W praktyce stanowi oczyszczone białko, pozyskane z bakterii Clostridium botulinum. Botoks po spożyciu przez człowieka stanowi substancję silnie trującą, jednak po wstrzyknięciu pod tkankę podskórną jest całkowicie bezpieczny.
Co więcej, działa pozytywnie na wygląd, ujędrnia i widocznie odmładza skórę. W medycynie rozróżnia się kilka rodzajów toksyny botulinowej. Substancje oznaczone są literami od A do H. W medycynie estetycznej stosuje się botoks oznaczony literą A, z kolei ten oznaczony literą B pomaga w leczeniu różnorodnych dolegliwości, np. wykorzystywany jest w leczeniu kręgów szyjnych.
Toksyna botulinowa jest neuromodulatorem uniemożliwiającym przekazywanie impulsów nerwowych w obszarach, do których została wstrzyknięta. Najczęściej zabiegi wykonywane są na twarz. Jak to działa w praktyce? Botoks po wstrzyknięciu hamuje uwalnianie acetylocholiny, czyli neuroprzekaźnika odpowiadającego za impulsy przechodzące pomiędzy nerwami i mięśniami. Wstrzykiwana dawka wcześniej ustalona jest z lekarzem medycyny estetycznej.
Zaaplikowana substancja ogranicza aktywność mięśni w obrębie twarzy. Stają się rozluźnione, a zmarszczki mniej widoczne. Organizm po aplikacji botoksu stara się zwalczyć truciznę i po pewnym czasie wytwarza nowe zakończenia nerwowe. Przez to efekt botoksu nie jest trwały; utrzymuje się od 3 do 12 miesięcy. Następnie należy go od nowa powtórzyć.
Utarło się, że botoks stosuje się jedynie w profilaktyce anti-aging. Wielu osobom do tej pory kojarzy się z nieudolnie wykonanymi zabiegami sprzed kilkunastu lat. Obecnie medycyna estetyczna poszła o wiele dalej. Toksyna botulinowa ma mnóstwo zastosowań, a walka ze zmarszczkami jest jedną z wielu.
Botoks stosowany jest w modelowaniu i wysmukleniu kształtu twarzy. Chcąc odmłodzić skórę szyi, również korzysta się z niego. Za pomocą botoksu można poprawić koniuszek nosa lub podnieść opadający kącik ust – nie trzeba od razu korzystać z chirurgicznych metod medycyny estetycznej. Co więcej, toksyna botulinowa świetnie sprawdza się w leczeniu bruksizmu oraz w walce z migreną i nadpotliwością. W Polsce nadal najczęściej wykorzystywany jest w celu niwelacji zmarszczek, szczególnie mimicznych. Wizualnie odmładza twarz przez korekcję lwiej zmarszczki, kurzych łapek, zmarszczek wokół ust i bruzd zlokalizowanych obok nosa.
Wstrzyknięcie botoksu w tkankę podskórną jest stosunkowo prostym zabiegiem. Polega na ostrzyknięciu wybranych części ciała odpowiednią ilością toksyny. Zabieg jest bardzo krótki, trwa około 10-20 minut. Rozpoczyna się zaznaczeniem na twarzy pacjenta miejsc, do których będzie wstrzykiwana substancja.
Następnie przy pomocy cienkiej igły wykonywane są nakłucia. Zabieg dla wielu osób jest niemalże bezbolesny, pacjenci ze standardowym progiem bólu porównują całość do pogryzienia przez komary. Niektórzy jednak są wyjątkowo wrażliwi na ból lub zbyt obawiają się tego zabiegu – wówczas na twarz nakładany jest krem znieczulający.
Całkowite efekty widoczne są po 14 dniach od daty wykonania zabiegu. Toksyna botulinowa rozwija się w tkance podskórnej, aby całkowicie zablokować przesył impulsów pomiędzy nerwami i mięśniami. W zależności od rodzaju zabiegu można spodziewać się wyraźnie odmłodzonej i smuklejszej twarzy, wygładzonych zmarszczek mimicznych czy ujędrnionej skóry szyi.
Nie ma wątpliwości, dlaczego Polki pokochały ten zabieg. Jest prosty i skuteczny. Nie wymaga rekonwalescencji ani pobytu w klinice. Efekty są szybko widoczne i utrzymują się około 6 miesięcy. Co więcej, zabieg nie wymaga inwazyjnej ingerencji chirurgicznej.
Zdj. główne: Sam Moqadam/unsplash.com
