Klasyczny masaż – większość z nas miała z nim styczność, ale jak się okazuje, mało kto wie, na czym polega i co tak naprawdę nam daje. Zobacz, dlaczego warto z niego korzystać i jakie ma właściwości!
Masaż klasyczny jest znany od tysięcy lat. Jego początków można się doszukiwać w Chinach. Stosowano go w celach leczniczych – wykonywane instynktownie uciski na ciało często pomagały w różnych dolegliwościach. Do tego masaż odpręża i pozwala się odstresować. Nie ma co się dziwić, że współcześnie jest on jednym z najpopularniejszych i najczęściej wykonywanych zabiegów i znajdziemy go w ofercie wszystkich salonów SPA.
Pierwsza wzmianka o masażu klasycznym pojawiła się w książce „The Cong-Fou of the Tao-Tse”. Wiadomo, że narodził się w Chinach. O „tarciu” jako metodzie leczniczej mówił także sam Hipokrates.
Ciekawostką jest jednak, że zabieg ten przez lata nie uległ zapomnieniu dzięki kościołowi katolickiemu. Otóż osoby z nim związane, duchowni bądź zakonnice, często stosowali masaż, by leczyć bądź uśmierzyć ból osób, które były pod ich opieką. Do rozwoju masażu przyczynili się szwedzki lekarz Per Henrik Ling oraz Johan Mazeger z Holandii.
W masażu klasycznym stosuje się różne techniki, które obecnie są bardzo dokładnie opracowane. Nic nie dzieje się przypadkowo. Na początku zabiegu zawsze wykonywane jest głaskanie, które polega na przykładaniu całej dłoni do ciała pacjenta. Precyzyjny dotyk masażysty jest powolny i ze stałym naciskiem, który może być również robiony kłykciem kciuka, opuszkami palców lub stroną grzbietową ręki. Głaskanie może być bardzo delikatne, o średniej mocy, albo dość silne i mocne.
Po głaskaniu przychodzi pora na rozcieranie. Jest to ważny element leczniczy, szczególnie w przypadku skręceń, stłuczeń czy zrostów. Chodzi o to, by rozcierać masowaną tkankę. Masażysta wykonuje wówczas koliste, powolne ruchy. Może to robić spiralnie (ruchem obrotowym) lub miejscowo.
Następnie przychodzi pora na wyciskanie. Ta technika stosowana jest nie tylko w masażu klasycznym, ale też sportowym czy w drenażu limfatycznym. Masażysta masuje wybrany odcinek ciała ruchem o stałym nacisku.
Najdłużej trwa ugniatanie, często jest to nawet 40% całego zabiegu. W tym czasie masażysta łapie mięsień i stara się go odciągać od części kostnej, wiele osób porównuję tę czynność to zagniatania ciasta. Ma to na celu poprawienie elastyczności mięśni.
Później przychodzi pora na energiczne oklepywanie. Osoba przeprowadzająca masaż bardzo energicznie uderza w tkankę, co działa zarówno pobudzająco, jak i relaksująco na pacjenta. Oklepywania nie robi się jednak u dzieci oraz osób starszych. Aby zaktywizować mięśnie gładkie, poprzecznie prążkowane i włókna mięśniowe, robi się też wibracje. Ta czynność dodatkowo przyśpiesza spalanie materii.
Jedną z technik masażu klasycznego jest także rozstrząsanie, które polega na wprowadzeniu mięśni w delikatny, drżący ruch. Mamy tu zarazem dużą amplitudę drgań i małą częstotliwość. Wówczas masażysta rozstawia szeroko palce na ciele pacjenta i energicznie rusza nimi na boki, nie odrywając przy tym dłoni.
Podczas zabiegu nie może także zabraknąć wałkowania, czyli ugniatania, rozcierania i głaskania jednocześnie. Ta czynność doskonale odpręża i pobudza.
Masaż klasyczny doskonale pobudza układ limfatyczny i krwionośny. Wpływa także na układ nerwowy – odpręża, relaksuje i uspokaja pacjenta. Oprócz tego przyspiesza też trawienie, większa elastyczność mięśni oraz usprawnia ruchomość stawów. Kluczowe jest także to, jak wpływa na naszą psychikę – warto wiedzieć, że wspomaga wydzielanie serotoniny, czyli hormonu szczęścia. Dlatego po zabiegu pacjent ma lepszy nastrój i więcej chęci do działania.
Czy przed skorzystaniem z masażu klasycznego trzeba przygotować swoje ciało? Nie ma tu specjalnych zaleceń, aczkolwiek dobrze jest zrezygnować na 1,5–2 godziny przed zabiegiem z ciężkostrawnych potraw. Warto też zapytać, czy w miejscu, gdzie będziemy masowani, można wziąć prysznic, jeśli nie – dobrze jest zrobić to w domu. Nie trzeba też brać ze sobą żadnych ręczników, te powinny być zapewnione przez masażystę, jednak i o to warto zapytać, by uniknąć ewentualnych niespodzianek.
Zdj. głóne: Toa Heftiba/unsplash.com